Zmienić świat

Ostatnio pewna osoba z wielką niechęcią odniosła się do mojej postawy wobec życia. Wysłuchując moich opowieści na temat Austriackiej Szkoły Ekonomii, libertarianizmu, behawioryzmu, technik medytacyjnych, stwierdziła, że świata nie trzeba zmieniać, jest on już wystarczająco dobry. W jakimś zakresie można się z tym zgodzić, jakkolwiek w świecie polityki jest zdecydowanie inaczej. Dlaczego uważam główne siły polityczne w Polsce za niepoważne i wieszczę ich szybki upadek, którego wizja wprawia mnie w apokaliptyczny nastrój?

Polityka od czasów starożytnych wydawała się być służbą społeczeństwu przez sprawowanie funkcji, od których odpowiedniego sprawowania zależy zbyt wiele, aby mogło to być odpowiednio wynagrodzone. Idea republikanizmu zakładała dobrowolne poświęcenie na rzecz spraw publicznych jako kwestię honoru obywatela. Nie zyskiwał on bezpośrednio w zamian za swoją służbę nic ponad uprzywilejowanie majątkowe właściwe warstwom posiadającym. A jeśli siły dobra były w mniejszości, narażał się na straty materialne i zagrożenie zdrowia i życia. W zamian za to otrzymywał szacunek właściwy swojemu zaangażowaniu społecznemu, lepsze relacje rodzinne, towarzyskie, niekiedy lepsze perspektywy matrymonialne i seksualne. W średniowieczu dostępność tych nagród spadła, szczególnie ostatnia stała się bardziej deficytowa za sprawą konkurencji ze strony duchownych, którzy uzyskali o wiele większe możliwości, niż kapłani pogańskiego Cesarstwa Rzymskiego. Z początku próbowano to sobie wynagrodzić przez działalność łupieżczą, ale z czasem przestało to wystarczać. Intelektualne elity dobrze urodzonych stwierdziły, że trzeba zacząć upodabniać się do duchownych, zacząć ich naśladować i dzięki temu przejąć niszę przez nich zagospodarowaną. Właśnie tym tendencjom zawdzięczamy zaistnienie przemian społecznych, ekonomicznych i obyczajowych, które ukształtowały świat taki, jaki znamy i który bardziej sprzyja rozwojowi jednostek, niż to kiedykolwiek w historii miało miejsce. Ale przez to nadrzędny cel tych przemian został stracony z pola widzenia. Współcześnie przestało mieć miejsce wyjątkowe wsparcie dostarczane osobom zaangażowanym społecznie, gdyż to wszystko, co wypracowuje cywilizacja, ma charakter masowy. Można więc stwierdzić, że egalitaryzm przez pięćset lat stał się pułapką zastawioną na elity przez nie same.

Polska prawica, widząc bardzo szybkie negatywne zmiany społeczne w naszym kraju, jakie dokonują się w ostatnich latach, twierdzi, że za brak zaangażowania obywatelskiego w sprawy publiczne odpowiada ideologia liberalizmu i jej ekstremalne i dogmatyczne zarazem skupienie na wolności zewnętrznej, które pomija zagrożenia i ograniczenia ludzkiej egzystencji i sprzyja postawom konsumpcjonistycznym. Mój pogląd jest skrajnie odmienny. Twierdzę, że liberalizm pobudza do tego, aby zauważyć, że zaangażowanie społeczne i polityczne może doprowadzić do pewnych konkretnych wzmocnień – nawet, jeśli w obecnym, egalitarystycznie zorganizowanym świecie ich zaistnienie wydaje się nonsensem.

There are no comments on this post

Leave a Reply

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.